Ostatnia aktualizacja: 11 stycznia 2021
Czy wiedziałeś, że aż 38% wszystkich użytkowników internetu w Indonezji korzysta z VPN?
Dla porównania, w Europie jedynie 17% internautów używa programów i VPN.
Ale trend na VPNy stale rośnie. Również w Polsce VPNy stają się coraz bardziej popularne.
Aby cieszyć się zwiększoną anonimowością w przeglądarce, dobrym pomysłem będzie zainstalowanie rozszerzenia VPN na przeglądarce.
Problem w tym, że jest ich bardzo dużo, a spora część po prostu się nie nadaje.
Na szczęście znalazłem kilka rozszerzeń VPN, które nie zwalniają internetu i pozwalają na szybką zmianę adresu IP.
Jaki darmowy VPN do przeglądarki Chrome lub Firefox?
1. ProtonVPN
2. Winscribe
3. HotspotShield
4. Hide.me
5. TunnelBear
6. DotVPN
Co Zawarto w Tym Wpisie?
1. ProtonVPN
ProtonVPN to nieliczny program VPN, który oferuje darmową oraz płatną wersję. Na początku, gdy go pobieramy, dostajemy pełną wersję. Po 2 tygodniach niektóre funkcje programu są nam zabierane i mamy darmową, nieco okrojoną wersję, która i tak jest niczego sobie.
Serwerów jest niewiele. Do wyboru mamy 3 kraje: Holandię, Japonię i USA. Naturalnie najszybciej działającym jest ten najbliższy, czyli holenderski. Prędkość jak na darmowy VPN jest w porządku, choć nie cały czas, bo zdarzają się okresu, kiedy serwery mówiąc krótko, zamulają. Jeśli szukasz VPN o szybkich i stałych prędkościach, sprawdź ten ranking.
ProtonVPN jest programem, który dba o anonimowość użytkowników. Nie przetrzymuje żadnych danych na temat ich sesji, oferuje szyfrowanie AES-256 oraz protokół OpenVPN. Mówiąc krótko, z ProtonVPN jesteśmy wolni od wszelkich wglądów dostawcy internetu oraz cyberprzestępców.
Obecnie nie korzystam z ProtonVPN. Dlaczego? Po jakimś czasie darmowa wersja miała problem z uzyskaniem dostępu do wielu stron internetowych. Na tę chwilę używam rozszerzenia Surfshark, które kosztuje niewiele, a zapewnia wszystko, co VPN powinien zapewnić. Surfshark ma obecnie promocję i jest dostępny w cenie $2.49 miesięcznie. Zobacz tutaj, czy jest jeszcze dostępny w tej cenie.
Ocena: 7,8/10
2. Windscribe
Windscribe to kolejny ciekawy VPN, który oferuje płatną i darmową wersję. Ten VPN wyposażony jest w kilka ciekawych dodatków, które są zaczerpnięte z płatnych programów, dlatego tym bardziej warto go wypróbować.
Zamiast samego rozszerzenia na Chrome lub Firefoxa, polecałbym pobrać Windscribe jako aplikację na komputer, gdyż pokazuje ona wówczas pełnię swoich możliwości i mamy większy dostęp do ustawień VPN.
Darmowa wersja jest szybka, jednak jest jedno „ale”. Do wykorzystania mamy jedynie 2 GB transferu miesięcznie. To niedużo i ten limit sprowadza Windscribe do tylko sporadycznego używania, bo 2 GB można wykorzystać w kilka godzin.
Jak już mówiłem, aplikacja Windscribe ma kilka ciekawych funkcji. Jedną z nich jest na przykład Firewall, który wyłącza internet, gdy przypadkowo wyłączysz VPN, tak by Twój prawdziwy IP nie został ujawniony. Oprócz tego mamy możliwość zmiany protokołu oraz blokowanie reklam.
Windscribe to amerykańska firma, więc wasza prywatność nie jest do końca taka oczywista. Wasze dane potencjalnie mogą zostać udostępnione rządowi. Z racji tego, warto pomyśleć o VPN, który jest osadzony w państwie, gdzie nie musi udostępniać danych swoich użytkowników. Takowym może być wspomniany już wcześniej Surfshark.
Ocena: 7,5/10
3. HotspotShield
HotspotShield to dosyć popularny VPN, gdyż można go mieć za darmo. Ma jednak sporo ograniczeń, z którymi lepiej się zapoznać przed jego pobraniem.
Ale zacznijmy od plusów. Szybkość serwerów jest naprawdę niezła. HotspotShield nazywa się najszybszym VPNem, choć myślę, że nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością. Poza tym HotspotShield nieźle sprawdzi się przy torrentach. Ma silne szyfrowanie, choć nie ufałbym mu jeśli chodzi o prywatność, gdyż na stronie programu nie jest jasno napisane, co HotspotShield robi z danymi,
Darmowa wersja ma zaledwie 500 MB limitu transferu dziennie. Jest to na pewno lepszy wynik niż w przypadku Windscribe i zakładając, że nie korzystamy z VPN za każdym razem, 500 MB może być wystarczające. Z tego, co zauważyłem, HotspotShield również ogranicza użytkowników do szybkości 2 Mbps, co można odczuć. Szkoda, że HotspotShield daje tylko jeden amerykański serwer w bezpłatnej wersji. Z tego względu niemożliwe jest na przykład odblokowanie zagranicznego lub polskiego Netflixa.
Płatna wersja jest dużo bardziej wypasiona. Nie ma w niej żadnych limitów, ma więcej serwerów, odblokowuje serwisy streamingowe, ma live chat w wiele więcej. Mimo wszystko nie kupiłbym jej, gdyż na rynku są zdecydowanie lepsze alternatywy.
Ocena: 7,4/10
4. Hide.me
Hide.me jak na darmowy VPN to dość szybki program, który można również pobrać jako rozszerzenie do przeglądarki. Przyjrzyjmy się, czy warto poświęcić czas na wypróbowanie hide.me.
Podobnie jak u konkurencji, tutaj również mamy miesięczny limit transferu, ale już 10 GB. Jeśli szukasz VPN bez limitu, odwiedź ten wpis. Na plus na pewno można zaliczyć siedzibę firmy, która znajduje się w Malezji, a co za tym idzie, możemy być pewni o naszą prywatność. Dodatkowo firma nie zbiera żadnych logów, co tylko utrwala mnie w przekonaniu, że dla osób, które cenią sobie anonimowość online, to bardzo dobry wybór. Dodając do tego wojskowe szyfrowanie oraz protokoły, to jest niemal idealnie.
Żeby nie było tak pięknie, to trzeba powiedzieć trochę o prędkości. Mówiąc krótko, nie jest tak dobra jak u pozostałych VPNów i nasze połączenie zwalnia zazwyczaj o połowę. To dość odczuwalne i trochę utrudnia codzienny użytek, ale powinieneś sprawdzić sam, czy jesteś w stanie to zwolnienie zaakceptować. W darmowej wersji mamy do wyboru tylko jedną lokalizację. VPN, który ma ich dużo więcej to NordVPN (aż 5000), o którym możesz poczytać tutaj.
Darmowy hide.me kuleje, ale już płatna wersja jest całkiem niezła. Mimo to nie polecałbym jej, gdyż cena jest nieadekwatna do możliwości programu.
Ocena: 7,1/10
5. TunnelBear
TunnelBear to bardzo popularny VPN, którego niektórzy czytelnicy tego posta na pewno mieli.
Ten VPN nie należy do najgorszych, ale nie należy również do najlepszych. Typowy średniak. Szybkości są znośne i można w miarę komfortowo surfować po sieci. TunnelBear dobrze nada się też do pobierania torrentów. Ma kill switch i nie zdarzają mu się wycieki IP. Gdzie więc tkwi problem?
Na pewno w limicie danych. Zaledwie 500 MB na miesiąc w wersji bezpłatnej. Stanowczo za mało. Poza tym nie działa z Netflixem i jest zlokalizowany w Kanadzie, czyli kraju niezbyt przyjaznym prywatności…
Ocena: 6,7/10
6. DotVPN
VPN, którego kiedyś zainstalowałem i nadal mam na pasku przeglądarki. Na pierwszy rzut oka sprawuje się dobrze, choć wiadomo, że pozory mylą. Czy tutaj też tak jest?
DotVPN jest zaskakująco szybki. Strony ładują się szybko, choć czasem te prędkości są niestabilne (zwłaszcza prędkość pobierania). Darmowa wersja to jeden holenderski serwer, który wystarczy, jeśli chcemy tylko zmienić IP. Więcej serwerów jest w płatnej wersji. Na stronie DotVPN można wyczytać, że firma prowadzi politykę „Zera logów”, co bardzo cieszy i wiele poufnych informacji o nas nie jest archiwizowanych. Co więcej, nie ma żadnego limitu transferu.
Może zdarzyć się tak, że nasz adres IP wycieknie przez przypadek do sieci, gdyż w testach wycieki zostały wykazane. DotVPN nie wspiera torrentów, więc poszukałbym alternatywy na przykład w tym artykule. Nie ma również bardziej zaawansowanych zabezpieczeń.
Czy warto korzystać z tego rozszerzenia na Google Chrome lub Mozilla Firefox? Jeżeli zależy Wam na bezpieczeństwie i anonimowości to nie. DotVPN ma sens, gdy…no właśnie. Lepiej wybrać coś z górnej części tego rankingu.
Ocena: 6,5/10
Jak używać VPN w przeglądarce?
Samo używanie VPN w przeglądarce Chrome lub Firefox nie jest specjalnie skomplikowane. Wystarczy tylko przejść do oficjalnej strony VPNa lub wyszukać go na stronie z dodatkami do przeglądarki. Później należy pobrać VPN lub zainstalować dodatek. Często jest tak, że należy założyć bezpłatne konto w VPN, aby na przykład można było przypisać limit transferu.
Włączanie i wyłączanie VPN to zwykle sprawa jednego kliknięcia. Jeśli VPN ma jakiś limit transferu, to dobrze by było, gdybyś włączał go tylko, kiedy naprawdę potrzebujesz ochrony. Zawsze upewnij się, że VPN jest wyłączony, gdyż czasem jest tak, że jeśli wyjdziesz z przeglądarki z włączonym VPN i włączysz ją ponownie, to VPN dalej może działać i „zjadać” cenny transfer.
Dlaczego idealne darmowe rozszerzenie VPN nie istnieje?
Jak zapewne wiesz, VPN to narzędzie, które ma kilka zastosowań, lecz tym fundamentalnym jest zwiększenie prywatności online. Kwestia prywatności internetowej jest dość obszerna i musi być spełnione wiele warunków, by można było mówić o tym, by VPN zapewniał bezpieczeństwo.
Dobry program VPN, który gwarantuje 99,9% prywatności to taki, który:
- Nie archiwizuje logów
- Ma siedzibę w państwie, które nie jest objęte wglądem rządu do bazy klientów
- Posiada solidne szyfrowanie oraz protokoły
- Pozytywnie przechodzi audyty bezpieczeństwa
- Jest wyposażony w dodatki bezpieczeństwa
- Oferuje bezpieczne torrentowanie
- Nie przepuszcza IP
Jak widać, jest tego sporo, a to tylko kwestia prywatności. Żeby VPN nadawał się do komfortowego użytku, musi być przede wszystkim szybki, nielimitowany, mieć wiele serwerów na całym świecie, powinien móc omijać blokady regionalne, oferować support i aplikacje na wiele urządzeń.
Czy wszystko to jest możliwe z darmowym programem VPN?
Niestety, nie znam bezpłatnego VPNa, który łączyłby wszystkie powyższe cechy. Darmowe programy i rozszerzenia VPN nie kosztują nic, a z racji tego nie zarabiają na subskrypcjach od klientów. Dlatego nie mają odpowiednio dużego budżetu, aby zawojować rynek i zaoferować takie funkcje, które nie wzbudzałyby żadnych wątpliwości. Darmowy VPN nie chroni więc na odpowiednim poziomie, gdyż zawsze znajdzie się jakieś „ale”. Poza tym bezpłatny VPN to nie organizacja charytatywna. Takie oprogramowanie też ma swoje koszty i musi na czymś zarabiać. Niestety, zwykle produktem jest użytkownik, który zostawia swoje dane, a te są często sprzedawane. Jeśli więc zależy Ci na prywatności i bezpieczeństwie online, darmowy VPN to nie tędy droga, choć nadal można go używać na przykład do obchodzenia niektórych blokad regionalnych.
Najlepszy VPN to…
Może kojarzysz memy z gier, gdzie pokazywani są użytkownicy gier premium i użytkownicy darmowi. Użytkownicy premium za pieniądze mogą podnosić umiejętności swojej postaci, kupować lepsze wyposażenie i dzięki temu mieć dużą przewagę nad graczami darmowymi. Ta analogia doskonale wpasowuje się do VPN.
Darmowy VPN to początkujący użytkownik w grze, który jest podatny na wszelkie zagrożenia i nie ma odpowiedniego armoru. Wtedy wchodzi użytkownik premium z płatnym VPNem, który może pokonać każdego bossa, gdyż jest odporny na zagrożenia.
To proste porównanie pokazuje poziom zabezpieczeń darmowych i płatnych VPNów. Szukając maksymalnej pewności, że jesteśmy prywatni online, warto dać szanse płatnym programom VPN.
Znam kilka naprawdę dobrych programów, ale VPN, którego używam osobiście i myślę, że ma zdecydowanie najlepszy stosunek do ceny to Surfshark. Spełnia właściwie wszelkie kryteria wzorowego programu VPN i serdecznie polecam, ponieważ jest nastawiony na prywatność, jest bezpieczny, szybki pozwala pobierać torrenty, odblokowuje Netflixa, nie ma limitów, a przede wszystkim nie kosztuje majątek, bo jego ceny w promocji zaczynają się od $2.49 miesięcznie. Sprawdź tutaj, czy ta cena jest jeszcze dostępna.
Do czego można używać VPN?
VPN to nie tylko prywatność online. Oto kilka zastosowań VPN, o których mogłeś nie wiedzieć.
Odblokowywanie Netflixa. Będąc w Polsce, oglądasz polską wersję Netflixa. Niestety, jest ona dużo bardziej uboga niż na przykład amerykańska. Trzeba być więc w USA, by oglądać seriale z tamtejszej biblioteki. Ale jest łatwiejszy sposób. Wystarczy zmienić IP poprzez VPN na amerykańskie. Po prostu wybierz serwer USA, odśwież Netflixa i gotowe! Możesz zrobić też na odwrót. Gdy jesteś na przykład w Wielkiej Brytanii, możesz odblokować polskiego Netflixa tym samym sposobem. Kupując Netflixa po raz pierwszy, możesz zapłacić mniej z VPNem. Gdy kupujesz go z Polski, płacisz 34 zł za najtańszy plan. Gdy kupujesz go z Kolumbii, płacisz około 20 zł za ten sam plan. Więcej w temacie Netflixa i VPN znajdziesz w tym wpisie.
Bezpieczeństwo przy torrentach. Czym są torrenty, nie trzeba mówić nikomu. Nie trzeba też wspominać, że nie są one zawsze legalne. Pobierając je bez VPN, w łatwy sposób eksponujemy nasze prawdziwe IP do internetu, narażając się na konflikt z prawem. Coraz więcej użytkowników pobiera bezpiecznie torrenty, korzystając z VPN, który ukrywa prawdziwy adres IP, a do tego szyfruje łącze, przez co jest mało prawdopodobnym, by ktokolwiek zorientował się, że pobierałeś torrent.
Bezpieczeństwo w sieci publicznej. Gdy logujesz się do Wi-Fi w miejscu publicznym typu kawiarnia, uniwersytet lub dworzec, to podziwiam za odwagę. Takie miejsca mogą być potencjalnym zagrożeniem, gdyż haker podpięty do tej sieci może z łatwością przechwycić Twoje hasła lub pliki z telefonu. Można się przed tym bronić, korzystając z VPN, który nie umożliwia cyberprzestępcom dostęp do Twojego urządzenia w sieci Wi-Fi poprzez szyfrowanie połączenia.
Omijanie blokad regionalnych. Oprócz wspomnianego wcześniej Netflixa VPN pozwala obchodzić blokady regionalny typu zagraniczne telewizje lub blokady w grach. Popularne stało się korzystanie z VPN, by odblokować kasyno w GTA. Więcej o tym poczytasz w tym wpisie. VPN używany jest przez niektórych do wchodzenia na strony zagranicznych serwisów bukmacherskich.
Kliknij i przejdź do najlepszego VPNa
Masz czas? Przeczytaj jeszcze to: