Menu Zamknij

Czy Tryb Incognito Zostawia Ślady? Tak, ale Możesz to Zmienić

Ostatnia aktualizacja: 15 czerwca 2020

Czy Tryb Incognito Zostawia Ślady?

Tryb incognito to niewątpliwe ułatwienie dla osób korzystających z internetu.

Za sprawą jednego kliknięcia można sprawić, aby przeglądarka nie zapisywała informacji o naszej historii przeglądania oraz o wpisywanych danych.

Jednak mimo tego, że korzystasz z trybu incognito, wiele Twoich informacji jest zapisywanych w różnych miejscach.

Czy tryb incognito zostawia ślady?

Tryb incognito zostawia ślady takie jak przeglądane strony internetowe, które nie są zapisywane w historii przeglądarki, ale są monitorowane przez dostawcę internetu. Są jednak sposoby, by tryb incognito nie zostawiał żadnych śladów.

Czym jest tryb incognito?

Wszystkie liczące się przeglądarki takie jak Chrome, Firefox, czy Opera chcą, by ich użytkownicy mogli z nich korzystać jak najszybciej i jak najłatwiej. Dzięki temu opracowują wiele przydatnych algorytmów, które pomagają zaoszczędzić czas.

Jeżeli na przykład odwiedziłeś już pewną stronę w przeszłości, to w pasku wyszukiwania, pojawi Ci się rekomendacja odwiedzenia jej. Jeśli z kolei wpisywałeś już swój login na jakimś portalu, to następnym razem wyskoczy Ci podpowiedź, byś użył go ponownie.

Są to duże ułatwienia, ale mają też swoje wady. Jeżeli dzielisz swój komputer z innymi członkami rodziny lub korzystasz z firmowego, to na pewno nie chcesz, by przeglądarka zapamiętywała o Tobie informacje.

Oczywiście można za każdym razem czyścić historię przeglądania i ciasteczka, ale w dzisiejszym szybkim świecie jest to starta czasu. Dla tych, którzy nie do końca chcą dzielić się historią przeglądania, powstał tryb incognito, który pozwala, aby to, co robiliśmy w przeglądarce, nie zostało w niej zapisywane.

Czego nie zapisuje tryb incognito?

Tryb incognito pozwala na nierejestrowanie niektórych lokalnych danych przeglądarki. Standardowo są to:

  • Historia przeglądania
  • Ciasteczka i dane ze stron
  • Informacje wpisywane w formularzach

W związku z tym, w teorii nie zostawiasz po sobie żadnych śladów. Ale tylko w teorii.

Włączyłem tryb incognito. Czy ktoś może rejestrować moje dane?

Jak wspomniałem wcześniej, incognito działa lokalnie. Strony, które odwiedzałeś i dane zostawiane przez Ciebie, gdy używałeś incognito rzeczywiście nie będą widoczne na Twoim komputerze lub telefonie. Każdy, kto będzie korzystał z tych urządzeń po Tobie, nie będzie miał szans zobaczyć, na jakie strony wcześniej wchodziłeś. Ale co gdyby spojrzeć na to z szerszej perspektywy?

Niestety, sporo podmiotów nadal ma wgląd do tego, co robimy w trybie prywatnym. Na przykład nasz dostawca internetu. Tryb prywatny nie szyfruje Twojego połączenia, ani nie ukrywa IP. Dostawca internetu dostaje więc strony, które przeglądałeś i zapisują się one na kolejne 12 miesięcy w jego bazie. Takie są jego prawa i zapisuje o Tobie logi, jeśli masz nieszyfrowane połączenie. Więcej na temat tego, co może dostawca internetu przeczytasz tutaj.

Z racji tego, że Twój adres IP pozostaje niezmienny, to odwiedzane przez Ciebie strony mają do niego dostęp i mogą spokojnie odczytać na przykład do Twoją lokalizację. Właściwie każdy strona, którą odwiedzasz, w swoich statystykach może sprawdzić, z jakiego IP korzystałeś i gdzie się wtedy znajdowałeś. Inne oprogramowania takie jak na przykład keylogger, programy do kontroli rodzicielskiej czy dodatki do przeglądarki nadal mogą zapisywać to, co robisz, nawet będąc w trybie prywatnym.

Nie sposób nie dojść do wniosku, że tryb incognito nie ma dużo wspólnego z prywatnością. Służy raczej do tego, by nie zostawiać po sobie śladów jedynie w przeglądarce, bo w rzeczywistości są one stosunkowo łatwo dostępne i eksponujesz je, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Jak sprawić, by nikt nie widział tego, co robimy?

Pewne jest, że tryb incognito nie zapewni nam anonimowości. Ale istnieją sposoby, które na nią pozwalają.

Mam na myśli na przykład przeglądarkę TOR, której używamy do anonimowego przeglądania internetu. Działa ona na takiej zasadzie, że zanim zostaniesz połączony z żądaną przez Ciebie stroną, to na drodze Twojego połączenia staje wiele serwerów. Jeden z serwerów zmienia Twoje IP i dzięki temu nie wysyłasz nikomu tego, co robisz. Za każdym razem gdy łączysz się z inną stroną, kolejność serwerów się zmienia, a z nią Twój adres IP. Ile odwiedzisz stron, tyle adresów IP będziesz miał. Na pewno słyszałeś już o TOR, gdyż to dość popularny sposób na zwiększenie swojej prywatności online. Minusem tej metody jest znaczne spowolnienie internetu.

Ale jeszcze lepszym sposobem jest według mnie VPN.

Czy VPN sprawi, że nikt nie podejrzy tego, co robiłem online?

VPN to narzędzie, które pozwala utworzyć bezpieczny tunel pomiędzy Tobą a siecią. VPN szyfruje Twoje łącze oraz zmienia adres IP na dowolnie wybrany przez Ciebie. Dzięki temu nikt nie będzie wiedział, co robisz w sieci, a dostawca internetu i wszystkie inne podmioty, które potencjalnie mogłyby obserwować Twoją aktywność, dostaną jedynie niemożliwe do rozszyfrowania logi.

Działanie programu VPN wygląda tak. Gdy uruchomisz aplikację VPN, wybierasz serwer wirtualny, którego adres IP chcesz przyjąć. Klikasz i od teraz każdy Twój ruch internetowy przechodzi przez ten serwer, a strony, które odwiedzasz, widzą Twoje nieprawdziwe IP oraz lokalizację, dzięki czemu zwiększasz swoją anonimowość.

Ten sposób nie zwalnia tak drastycznie Twojego połączenia, dlatego polecam go bardziej niż TOR. Więcej na temat zastosowań VPN możesz przeczytać w tym artykule.

A jaki konkretny program VPN wybrać? Jest ich sporo, ale ja używam niedrogiego SurfShark.

VPN i tryb incognito kluczem do anonimowości

Aby być pewnym, że strony, które odwiedzasz, na 100% nie są przez nikogo podglądane, najlepiej użyć na raz trybu incognito oraz VPNa.

Zanim włączysz przeglądarkę, uruchom program VPN i wybierz dowolny serwer- najlepiej polski, bo działają one najszybciej (lub inny rekomendowany przez program). Połącz się z nim, po czym włącz przeglądarkę. W Chrome, Firefox, Operze, czy Safari przejdź do trybu incognito. Teraz masz pewność, że ani Twój dostawca internetu, ani strony www, ani domownicy, nie będą wiedzieli, co robisz, jakie dane wpisujesz i jakie strony odwiedzasz.

Tryb incognito nie będzie zapisywał historii, ciasteczek i tego, co wpisywałeś, a VPN zmieni Twoje IP, więc ukryje lokalizację oraz zaszyfruje połączenie, dzięki czemu wszelkie logi, które generujesz, będą zasłonięte i niemożliwe do odszyfrowania.

VPN Opery to dobry pomysł?

Włączając tryb prywatny, może zauważyłeś, że Opera posiada swój własny VPN. Czyż nie byłoby wspaniale mieć darmowy VPN, nie pobierając żadnego dodatkowego oprogramowania?

OperaVPN to dość innowacyjne rozwiązanie. Fakt, zachowuje się jak VPN, bo zmienia IP, jednak chyba na tym podobieństwa do wirtualnej sieci prywatnej się kończą. OperaVPN ma jeszcze bardzo dużo luk w zabezpieczeniach, często zdarza się, że przepuszcza IP i rzekomo nie ma szyfrowania. Bliżej jej więc do proxy niż do VPN i jeżeli zależy Ci na bezkompromisowej prywatności, to nie polecałbym tego rozwiązania podobnie jak innych darmowych VPNów. Rekomendacje co do konkretnego VPNa znajdziesz w tym rankingu.

Podsumowanie

Tryb incognito nie zapisuje Twojej historii, ciasteczek i wpisywanych danych w przeglądarce. Dostawca internetu i niektóre oprogramowania mają wgląd do tego, co robimy online. Ale można się przed tym chronić, na przykład korzystając z VPN lub TOR.

Możesz przeczytać jeszcze: